-Dobra już. Spokojnie. Wszystko będzie w porządku.-Przytuliłam ją,a ona wtuliła się we mnie i nie chciała mnie puścić. Widziałam w jej oczach strach i bezsilność. Sama się bałam i to cholernie bardzo,ale Liam mnie nauczył,że nie warto,że lęki trzeba przezwyciężać i starałam się tego trzymać.
Obstawiałam,że jest godzina pierwsza w nocy. Daniele cały czas spała mi na kolanach,a ja jakoś nie mogłam zasnąć. Z rozmyśleń wyrwał mnie dzwoniący telefon, Dźwięk był znajomy i głośny. Wzniosłam swoje ciało do góry i szukałam po kieszeniach grającego sprzętu. Znalazłam i odebrałam.
-Hallo?
-Camilla? Gdzie ty się podziewasz? Chcesz bym zawału dostał? Wracaj do domu? Wiem,że sprawiłem ci przykrość i przepraszam bardzo żałuję.-Coni? Proszę cię! Musisz mi pomóc! Porwali mnie! Trzech mężczyzn mówili coś po rosyjsku lub ukraińsku. Stara szopa! Za miastem chyba! -Starałam się mu opowiedzieć wszystkie szczegóły jakie tylko zdołałam.
-Co!? Gdzie? Co jak? Słuchaj nie rozłączaj się proszę! Pomogę ci. Znajdę cie! Zaufaj mi,a na pewno będzie dobrze! -Jego głos był taki przekonujący i czułam,że na pewno mnie nie odszuka.

Ojeju prawie się rozpłakałam :(
OdpowiedzUsuńBoże, świetne to jest <3
OdpowiedzUsuńBoskie Boskie Boskie *-*
Dziekuje :)
Usuń