Piosenki

sobota, 27 lutego 2016

Don't let me go 8#

 Wtedy rozległ się trzask otwierających się drzwi. Przeraziłam się widząc jednego z tych mężczyzn stojąc w progu i irytującym głosem śmiał się jakby zobaczył coś naprawdę śmiesznego. Nie wiedziałam co mam robić,komórkę szybko schowałam pod starą zardzewiałą obleganą przez pajęczyny komodą,tak aby nikt jej nie znalazł. Porywacz podchodzi coraz bliżej i bliżej,aż w końcu powiedział: -A shcho tse ty?-Czułam na swoim ramieniu jego oddech który przyprawiał mnie o dreszcze.Chwycił mnie za włosy,ścisnął i rzucił o ścianę z taką siłą,że zjechałam po niej jak rozbity pająk.A ból? Głowa pulsowała sto razy mocniej niż zawsze. A później zapadła tylko ciemność.
W tym samym czasie moja komórka była nierozłącznie połączona z rozmówcą. Conor tylko stał i się przysłuchiwał całej tej sytuacji,nic nie mógł zrobić,nie był w stanie. Nie wiedział też co ma robić.Był przerażony.




niedziela, 7 lutego 2016

Don't let me go 7#

-Dobra już. Spokojnie. Wszystko będzie w porządku.-Przytuliłam ją,a ona wtuliła się we mnie i nie chciała mnie puścić. Widziałam w jej oczach strach i bezsilność. Sama się bałam i to cholernie bardzo,ale Liam mnie nauczył,że nie warto,że lęki trzeba przezwyciężać i starałam się tego trzymać. 
Obstawiałam,że jest godzina pierwsza w nocy. Daniele cały czas spała mi na kolanach,a ja jakoś nie mogłam zasnąć. Z rozmyśleń wyrwał mnie dzwoniący telefon, Dźwięk był znajomy i głośny. Wzniosłam swoje ciało do góry i szukałam po kieszeniach grającego sprzętu. Znalazłam i odebrałam.
-Hallo? 
-Camilla? Gdzie ty się podziewasz? Chcesz bym zawału dostał? Wracaj do domu? Wiem,że sprawiłem ci przykrość i przepraszam bardzo żałuję.-Coni? Proszę cię! Musisz mi pomóc! Porwali mnie! Trzech mężczyzn mówili coś po rosyjsku lub ukraińsku. Stara szopa! Za miastem chyba! -Starałam się mu opowiedzieć wszystkie szczegóły jakie tylko zdołałam. 
-Co!? Gdzie? Co jak? Słuchaj nie rozłączaj się proszę! Pomogę ci. Znajdę cie! Zaufaj mi,a na pewno będzie dobrze! -Jego głos był taki przekonujący  i czułam,że na pewno mnie nie odszuka.